Moja firma

25 maja 2025

Jak uczy się pies?

 

Jak uczy się pies?

To jeden z kluczowych tematów, bez którego nasza wiedza o psie i jego szkoleniu byłaby niepełna. Zrozumienie, w jaki sposób pies się uczy, stanowi fundament skutecznej pracy szkoleniowej – szczególnie w przypadku psa ratowniczego. Podstawą procesu nauki zwierzęcia są mechanizmy warunkowania – zarówno klasycznego, jak i instrumentalnego. To właśnie schematy sygnalizowania, bazujące na tych formach warunkowania, leżą u podstaw każdego psiego treningu. Bez tej wiedzy trudno pojąć kolejne etapy kształtowania zachowań, a tym bardziej efektywnie je budować i utrwalać.

Warunkowanie klasyczne

Warunkowanie klasyczne, opisane niegdyś przez Iwana Pawłowa, do dziś pozostaje jednym z podstawowych mechanizmów uczenia się u psów. Pies wciąż warunkuje się na określony sygnał – i nic w tym zakresie się nie zmieniło. Dlatego byłoby błędem zignorowanie tego naturalnego procesu w szkoleniu. Najłatwiej zrozumieć warunkowanie klasyczne, analizując przykład pracy z klikerem. W moim odczuciu ta metoda doskonale nadaje się do początkowego etapu nauki – szczególnie w zakresie budowania właściwej komunikacji między przewodnikiem a psem. Umożliwia wysyłanie jednoznacznych, powtarzalnych sygnałów oraz wzmacnianie pożądanych zachowań, takich jak siadanie, warowanie itp. Można wręcz powiedzieć, że to nie pies najbardziej potrzebuje pracy z klikerem – ale przewodnik. To on dzięki tej metodzie lepiej rozumie, jak pies się uczy i jak należy z nim komunikować się w sposób zrozumiały, konsekwentny i zawsze taki sam.

Warunkowanie to proces, w którym neutralny dla psa bodziec nabiera zdolności wywoływania określonej reakcji. Mówiąc inaczej – pies zaczyna kojarzyć pewne sygnały, zdarzenia lub sytuacje z określoną konsekwencją, najczęściej nagrodą. W ten sposób powstaje związek pomiędzy czynnikiem wywołującym a rezultatem, który staje się dla psa istotny. Skuteczność warunkowania w dużej mierze zależy od czasu, jaki upływa między bodźcem a nagrodą. Optymalny czas to około jedna sekunda. Jeśli odstęp czasowy jest dłuższy, proces uczenia się przebiega wolniej, a w niektórych przypadkach może w ogóle nie dojść do uwarunkowania. Nie powinno więc dziwić, że pies nie rozumie nagrody lub kary, jeśli ta następuje kilka minut po wykonaniu danego zachowania. Często mamy wrażenie, że pies „wie, co zrobił” – zwłaszcza gdy widzimy jego „skruchę”. Jednak najczęściej zwierzę po prostu reaguje na aktualne emocje człowieka – jego ton głosu, postawę, mimikę. Psy są mistrzami w odczytywaniu ludzkich nastrojów, ale to nie znaczy, że rozumieją zależność pomiędzy swoim wcześniejszym zachowaniem a naszą reakcją. Z całą pewnością w takich przypadkach nie zachodzą procesy rzeczywistego uczenia się oczekiwanego zachowania.

Jeśli chcemy uczyć psa tą metodą świadomie, musimy najpierw uwarunkować go na określony sygnał. Gdy pies usłyszy konkretny dźwięk – np. kliknięcie klikera lub wybrane słowo, takie jak „okej” czy „dobrze” – będzie wiedział, że za chwilę otrzyma nagrodę. Dla psa sygnał ten staje się zapowiedzią czegoś przyjemnego, co wzmacnia jego zachowanie. Takie świadome warunkowanie pozwala nam wychwytywać i wzmacniać nawet najmniejsze szczegóły pożądanego zachowania. Najlepiej porównać to do robienia zdjęcia – jeśli chcemy uchwycić przelatującego ptaka, musimy nacisnąć spust migawki dokładnie w odpowiednim momencie. Tak samo działa „słowo klucz” w treningu z psem: precyzyjnie zaznacza chwilę, w której pies zrobił coś właściwego.

W naszej grupie często nazywamy to „zrobieniem zdjęcia zachowania”. Słowa takie jak „dobrze”, „nagroda” czy kliknięcie klikera pełnią funkcję tego zdjęcia – uchwycenia momentu, który chcemy wzmocnić. Kluczowe jest, by zaznaczenie (czyli „zrobienie zdjęcia”) następowało dokładnie w chwili wystąpienia pożądanego zachowania – tylko wtedy pies będzie wiedział, co dokładnie przyniosło mu nagrodę. Dzięki tej metodzie przewodnik zyskuje ogromną precyzję w komunikacji i może efektywnie wzmacniać zachowania, które z czasem staną się elementami zaawansowanych umiejętności.

Pies najczęściej powtarza te zachowania, za które został nagrodzony. W procesie warunkowania klasycznego powtarzalność ta wiąże się nie tylko z pojawieniem się nagrody, ale również z samym sygnałem zapowiadającym jej nadejście. W przyszłości słowo „nagroda” – odpowiednio uwarunkowane – może wywoływać u psa fizjologiczną reakcję, taką jak ślinienie się, a także wewnętrzne poczucie przyjemności i satysfakcji. Co istotne, nawet jeśli w danej sytuacji nie nastąpi natychmiastowe wzmocnienie w postaci przysmaku czy zabawy, pies nadal może czuć się pozytywnie, słysząc znajome słowo-klucz. Sam dźwięk, niosący w sobie obietnicę czegoś dobrego, staje się dla psa nagrodą. To zjawisko warto wykorzystywać zarówno w treningu podstawowych komend, jak i w codziennej komunikacji z psem. Słowo-klucz może być narzędziem wzmacniania więzi, budowania motywacji i utrwalania pożądanych zachowań – również poza formalnym szkoleniem.

Aby proces warunkowania przebiegł prawidłowo, dźwięk klikera lub innego znacznika (np. słowa-klucza) musi być zawsze taki sam, jednoznaczny i odpowiednio uwarunkowany. Konsekwencja ma tutaj kluczowe znaczenie – tylko wtedy pies nauczy się kojarzyć konkretny sygnał z pozytywnym doświadczeniem. W początkowej fazie wystarczy prosta powtarzalność: kliknięcie klikera i natychmiastowe wydanie nagrody, lub wypowiedzenie słowa – np. „dobrze” – i również podanie nagrody. Czynności te powinny być wykonywane z precyzją i bez zbędnego opóźnienia, aby pies mógł wytworzyć silne i jasne skojarzenie. Dzięki temu sygnał sam w sobie zyskuje wartość – staje się dla psa zapowiedzią czegoś przyjemnego, co wzmacnia jego motywację i sprzyja skuteczniejszemu uczeniu się.

W życiu codziennym mamy wiele przykładów działania warunkowania klasycznego u zwierząt. Psy bardzo szybko uczą się kojarzyć konkretne bodźce z określonymi wydarzeniami. Dźwięk dzwonka do drzwi staje się dla psa sygnałem zapowiadającym wizytę gości – i natychmiast wywołuje u niego reakcję, np. ekscytację lub szczekanie. Podobnie, pakowanie plecaka szkoleniowego czy sięganie po określony strój może być dla psa jednoznacznym komunikatem: „zaraz idziemy na trening”. Te pozornie neutralne czynności nabierają dla zwierzęcia znaczenia, ponieważ zostały uwarunkowane przez powtarzalność i konsekwencję sytuacyjną. Tego rodzaju naturalne warunkowanie warto wykorzystywać świadomie w procesie szkolenia – by jeszcze skuteczniej komunikować się z psem i wzmacniać pożądane zachowania. Jednak należy pamiętać, że w szkoleniu najpierw musi pojawić się jasno określony znacznik – sygnał zapowiadający nagrodę – który świadomie wybieramy. Może to być kliker, słowo „dobrze”, „nagroda” lub inne konsekwentnie stosowane hasło. To właśnie ten znacznik pełni kluczową funkcję w budowaniu skojarzeń i skutecznego warunkowania.

Jeśli jako przewodnicy nie jesteśmy czytelni, rolę znacznika może przejąć inny, niezamierzony bodziec – na przykład gest sięgnięcia dłonią do kieszeni po smakołyk. W takim przypadku pies zaczyna kojarzyć nie nasze słowo-klucz, lecz ruch ręki jako sygnał zapowiadający nagrodę. W efekcie nieświadomie wprowadzamy alternatywny znacznik, który zaburza komunikację. Dlatego tak ważne jest zachowanie odpowiedniej kolejności: najpierw powinien pojawić się wybrany przez nas sygnał (znacznik), a dopiero po nim – nagroda. Tylko wtedy komunikat staje się dla psa czytelny i zrozumiały. Jeśli natomiast używamy różnych, chaotycznych sygnałów – raz optycznych, raz słownych, a do tego zmieniamy słowa – proces uczenia się znacznie się wydłuża. Co więcej, pies może mieć trudności z właściwym odczytywaniem naszych intencji, co prowadzi do frustracji zarówno u przewodnika, jak i u zwierzęcia.

Kiedy pies zostanie odpowiednio uwarunkowany, możemy z łatwością wykorzystać ten proces w praktyce szkoleniowej. Przykład: wydajemy psu komendę „siad”. Gdy pies wykona polecenie, mówimy „dobrze” (czyli używamy wybranego wcześniej znacznika), a dopiero potem sięgamy po smakołyk. Nigdy odwrotnie. Takie uporządkowane działanie pozwala na klarowną, logiczną i zrozumiałą „rozmowę” między przewodnikiem a psem. Właściwa kolejność – sygnał, a następnie nagroda – jest kluczowa w budowaniu komunikacji.

Jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez przewodników jest uzależnienie psa od widoku smakołyka. Jeśli pies nie widzi dłoni sięgającej do kieszeni lub nie ma nagrody przed nosem, nie wykonuje nawet najprostszych komend. To błąd szkoleniowy, który świadczy o niewłaściwym procesie warunkowania i zaburza umiejętność czytelnej komunikacji. W codziennym życiu nieświadomie warunkujemy psy na wiele sygnałów – także takich, które są nadużywane i mają rozmyte znaczenie. Typowe sytuacje: „Dobrze, Reksiu, że leżysz”, „dobrze, Reksiu, teraz dostaniesz obiadek”, „dobrze, Reksiu, idziemy na spacer”. W ten sposób słowo „dobrze” traci swoją wyjątkowość i przestaje pełnić rolę jednoznacznego znacznika. Dlatego ważne jest, by nasz sygnał nagradzający – słowo-klucz – był odrębny, zawsze taki sam i stosowany wyłącznie w kontekście nagradzania określonego zachowania.

Dobra komunikacja z psem wymaga ograniczenia zbędnych słów i nadmiernej gestykulacji. Im prostszy, bardziej przejrzysty przekaz, tym lepiej dla obu stron. Oczywiście możemy mówić do psa motywującym, ciepłym tonem – np. „o jak pięknie”, „brawo” – co wzmacnia jego pozytywne nastawienie i motywację. Jednak gdy chcemy zaznaczyć konkretne zachowanie, które chcemy wzmocnić, powinniśmy użyć wcześniej ustalonego znacznika – np. klikera lub słowa „okej”, „dobrze”. To właśnie w tym momencie robimy „zdjęcie” zachowania, które uważamy za właściwe i które chcemy utrwalić jako najczęściej powtarzane.

Nauka poprzez warunkowanie wymaga od przewodnika pełnej świadomości wysyłanych sygnałów. Kluczowa jest tutaj wiedza, ale równie ważne są dyscyplina i konsekwencja. Tylko spójne, logiczne działanie pozwala psu zrozumieć nasze intencje i budować właściwe skojarzenia. Bez tych elementów proces warunkowania staje się chaotyczny, a jego efekty – przypadkowe i trudne do utrzymania. To właśnie świadomość i odpowiedzialność przewodnika stanowią fundament skutecznej nauki i trwałej współpracy z psem.

Pierwszym treningiem, jaki przechodzi przewodnik w naszym zespole, jest trening warunkowania – nauka właściwego nagradzania psa oraz umiejętność wysyłania jasnych i czytelnych sygnałów. To właśnie od tej podstawy zaczynamy budowanie relacji zespołu przewodnik–pies. Podczas tego treningu przewodnik uczy się warunkować psa na wybrany znacznik (np. kliker lub słowo-klucz), a także świadomie kontrolować mowę ciała. Ręce pozostają opuszczone wzdłuż tułowia, a wszelkie zbędne sygnały optyczne są eliminowane. Komendy wydawane są jasno i bez dodatkowych bodźców, co pozwala psu skupić się wyłącznie na komunikacie. Jeśli pies wykonuje polecenia bez konieczności widoku smakołyka i jest przy tym zmotywowany – oznacza to, że zespół osiągnął zamierzony cel. Dla nas jest to jednoznaczny dowód, że proces warunkowania został przeprowadzony prawidłowo.

Warunkowanie klasyczne traktujemy jako fundament dalszej pracy – szczególnie w nauce kluczowych zadań, takich jak aport czy praca z rolką. Dlatego inwestujemy w ten etap dużo czasu i energii, kładąc nacisk na jego pełne zrozumienie przez każdego przewodnika.

 

Warunkowanie instrumentalne

Warunkowanie instrumentalne to proces, w którym pies uczy się poprzez konsekwencje swoich działań. Zwierzę nabywa wiedzę o tym, które czynności warto powtarzać – bo przynoszą korzyść – a których lepiej unikać, ponieważ są nieopłacalne lub nieprzyjemne.

Z perspektywy psa to forma logicznego rozumowania: „jeśli coś mi się opłaca – zrobię to ponownie”, „jeśli coś nie przynosi korzyści – nie będę tego robić”. Warunkowanie instrumentalne kształtuje więc zachowania w oparciu o wynikające z nich skutki i jest jednym z najważniejszych narzędzi w pracy szkoleniowej.

Przykładem może być sytuacja treningowa, w której pies – po wydaniu komendy „siad” – zamiast usiąść, zaczyna się turlać. Przewodnik w tym momencie, bez radości w głosie, mówi „nie”, marszczy brwi (dla zobrazowania sytuacji) i nie oferuje nagrody, przerywając ćwiczenie. Dla psa jest to jasny komunikat: to zachowanie nie przyniosło korzyści. Natomiast gdy pies prawidłowo usiądzie, przewodnik natychmiast nagradza go i okazuje wyraźne zadowolenie. W efekcie pies uczy się, które zachowanie przynosi pozytywny skutek – i to właśnie ono będzie chętniej przez niego powtarzane. Kluczowe w pracy metodą warunkowania instrumentalnego jest zrozumienie, co dla konkretnego psa stanowi nagrodę, a co może być dla niego dyskomfortem. Dla wielu psów samo zignorowanie ich zachowania lub brak nagrody jest już wystarczająco nieprzyjemnym sygnałem. W praktyce przewodnicy często wprowadzają informację o braku nagrody, używając słów takich jak „źle”, „nie”, „auć”, po czym przerywają ćwiczenie. Pies natychmiast traci szansę na nagrodę – i właśnie ten fakt może być wystarczającym bodźcem do refleksji i nauki. W ten sposób zwierzę zdobywa doświadczenie: analizuje, które działania się opłacają, a których lepiej unikać. Nie można jednak zapominać o odpowiednim doborze samej nagrody. Jeśli jest ona zbyt silna emocjonalnie i nadmiernie pobudza psa, może zakłócić jego zdolność do koncentracji. Wówczas proces uczenia się zostaje zaburzony – pies nie analizuje, a jedynie działa impulsywnie. Dlatego skuteczne szkolenie wymaga świadomego zarządzania nie tylko sygnałami, ale i emocjami psa.

Jeśli napotykamy trudności w nauczeniu psa konkretnego ćwiczenia, warto zastanowić się, jak podzielić je na mniejsze, łatwiejsze do przyswojenia elementy. Skuteczna strategia szkoleniowa opiera się na zasadzie stopniowania trudności i wzmacniania pojedynczych komponentów. Najlepiej skoncentrować się na jednym, konkretnym fragmencie zadania, a dopiero po jego utrwaleniu wprowadzać kolejne. W procesie nauki nie ma nic złego w nagradzaniu nawet najmniejszych postępów. Wręcz przeciwnie – każdy krok w dobrą stronę powinien być wzmacniany, by pies czuł się zmotywowany do dalszego działania.

Pamiętajmy, że nasza praca z psem jest odbiciem relacji, jaką z nim budujemy. Nie powinna opierać się wyłącznie na naprowadzaniu jedzeniem czy uporczywym machaniu piłką. Takie działania często są aktami desperacji, świadczącymi o braku wiedzy i zrozumienia. Prawdziwa relacja przewodnik–pies to nieustanna praca nad jakością komunikacji, wzajemnym zaufaniem i zrozumieniem. Tylko dzięki solidnej wiedzy o mechanizmach uczenia się psa możemy skutecznie kształtować jego zachowania i budować współpracę opartą na partnerstwie, a nie manipulacji.

Więź i relacja to także zdolność „rozmowy” pomiędzy psem a przewodnikiem. To umiejętność porozumiewania się, odczytywania sygnałów i dążenia do wspólnego celu – wykonania zadania. Współpraca oparta na wzajemnym zrozumieniu jest fundamentem efektywnego działania, a komunikacja staje się narzędziem nie tylko w szkoleniu, ale także w budowaniu głębokiej relacji opartej na zaufaniu i szacunku.

Czasy, w których stosowano przemoc fizyczną, by wymusić posłuszeństwo psa, dawno minęły. Pies nie wymaga nieustannej dominacji. Takie podejście do tresury sięga ponad stu lat wstecz, jednak od tamtej pory wiedza o zwierzętach i ich psychice znacznie się rozwinęła. Absolutnie nie zgadzamy się z przekonaniem, że człowiek może skutecznie wyszkolić psa jedynie poprzez przewagę fizyczną, dominację czy agresję. Współczesne podejście do szkolenia opiera się na wzajemnym zrozumieniu, konsekwencji i pozytywnej motywacji. Coraz częściej sięgamy po metody oparte na analizie zachowania, warunkowaniu, a nie na sile. Procesy zachodzące w psiej psychice są dziś przedmiotem badań, a ich zrozumienie pomaga w skuteczniejszym i bardziej etycznym szkoleniu. Stosowanie siły fizycznej w sytuacji, gdy pies po prostu nie rozumie naszych oczekiwań, jest nie tylko nieefektywne – jest poważnym nadużyciem. Zamiast tego powinniśmy skupić się na czytelnej komunikacji.

Karanie psa, czy korygowanie?

Jeśli wiemy co to jest warunkowanie klasyczne, instrumentalne i jak wykorzystać je w szkoleniu to mamy odpowiedź w jaki sposób wytłumaczyć zwierzęciu, że proponowane przez niego zachowanie jest przez nas akceptowane lub nieoczekiwane. W takiej sytuacji możemy skorzystać ze stosowanego także w szkoleniu delfinów warunkowego bodźca wygaszającego. Jest to dla psa sygnał „nie – tego nie nagrodzę”. Dajemy psu do zrozumienia, że pewien konkretny wysiłek, który wykonuje, nie będzie nagrodzony. Pies stara się jak najszybciej w takiej sytuacji zmienić swoje zachowanie.

Najczęściej już brak samej możliwości kontynuowania ćwiczenia robi na psie duże wrażenie i jest dla niego karą. Po kilku takich powtórkach pies zmienia swoje zachowanie. Sygnałem wygaszającym może być zarówno samo wypowiedziane słowo „nie”, „źle” jak i podniesiony głos negujący zachowanie. Nie bójmy się w takiej sytuacji powiedzieć psu, że zrobił coś źle. Pies w tej sytuacji traci swoją szansę na nagrodę. Najczęściej jest to wystarczająca kara dla zmotywowanego psa, który bardzo szybko zmienia zachowanie na oczekiwane.

Umiejętność porozumienia się ze zwierzęciem

Sygnały to wszystko, co może przekazywać informacje: postawa ciała, gesty, dźwięki, zapachy. W przypadku psa mogą to być między innymi wysoko uniesiony ogon, szczekanie, ziewanie czy sposób poruszania się. U człowieka to ton głosu, gesty, mimika twarzy oraz komunikaty słowne. Sygnałów jest naprawdę wiele, a co istotne – pies nie tylko je wysyła, ale także potrafi je odbierać. To właśnie dzięki tej zdolności możliwa jest komunikacja międzygatunkowa. Umiejętność wzajemnego „czytania się” pomiędzy przewodnikiem a psem stanowi podstawę skutecznej współpracy. Zrozumienie tych sygnałów – zarówno tych niewerbalnych, jak i dźwiękowych – pozwala na sprawne porozumiewanie się i szybsze osiąganie celów szkoleniowych.

Natomiast sygnały wysyłane przez człowieka znacznie różnią się od tych, którymi posługuje się pies. Jest ich nie tylko bardzo dużo, ale często bywają dla psa całkowicie niezrozumiałe. Człowiek, w przeciwieństwie do psa, bywa chaotyczny, impulsywny i niekonsekwentny. Silna gestykulacja, nadmiar słów i brak jasnych granic prowadzą do dezorientacji zwierzęcia. W takich warunkach pies nie potrafi „wyłapać” sygnałów, które miał zapamiętać podczas szkolenia. Najczęstszym błędem przewodnika jest właśnie nieumiejętne wysyłanie komunikatów oraz brak konsekwencji w działaniu. Pies nie rozumie, czego się od niego oczekuje – nie wie, kiedy zachowanie się zaczyna, kiedy kończy, ani za co dokładnie jest nagradzany. Co gorsza, pies może błędnie odczytać nasze sygnały, co zaburza zaufanie i powoduje frustrację – zarówno u zwierzęcia, jak i u przewodnika. Pies popełnia błędy nie dlatego, że nie chce współpracować, ale dlatego, że to my – ludzie – wprowadzamy go w błąd. Jak prawidłowo wysyłać sygnały w procesie nauki, opisałam wcześniej w rozdziale dotyczącym warunkowania.

 

Podsumowując – każdy sygnał, komunikat czy komenda kierowana do psa powinna:

• być łatwa do zrozumienia,

• zawierać jasne przesłanie,

• być wyrazista i wyraźnie odróżnialna od innych sygnałów.

 

Tylko w ten sposób możliwe jest budowanie klarownej i efektywnej komunikacji między przewodnikiem a psem, co przekłada się na skuteczność pracy i jakość relacji.

Ponadto pies powinien dokładnie wiedzieć, w którym momencie jest nagradzany oraz kiedy jego zachowanie jest akceptowane i wzmacniane. Równie ważna jest dla niego informacja, kiedy jego działanie nie jest pożądane, a także jak długo dane zachowanie ma trwać.

Pies potrzebuje jasnych granic – musi rozumieć, gdzie zaczyna się ćwiczenie, a gdzie się ono kończy. To samo dotyczy zabawy i innych interakcji. Niepewność w tych obszarach zaburza funkcjonowanie psa, szczególnie u osobników nadpobudliwych. Pies trafia do skomplikowanego świata ludzkich sygnałów i emocji, które często są dla niego nieczytelne. To my – jako przewodnicy – jesteśmy odpowiedzialni za to, aby pomóc mu odnaleźć się w tym świecie. Jasna, spokojna i konsekwentna komunikacja to klucz do wzajemnego zrozumienia i udanej współpracy.

Wyobraźmy sobie, że zapraszamy na trening grupę obcokrajowców, którzy nie znają naszego języka, a my nie znamy ich. Następnie prosimy ich, by zostali naszymi instruktorami. Nie znamy wydawanych poleceń, nie rozumiemy intonacji, a gesty wydają się niespójne. Jesteśmy zdezorientowani, nie wiemy, czy robimy coś dobrze, czy źle. Każda reakcja trenera – zamiast wspierać – tylko nas frustruje. Właśnie tak może czuć się pies, który trafia na nieczytelne, sprzeczne i niespójne sygnały ze strony swojego przewodnika. To pokazuje, jak wielkie znaczenie ma zrozumiała, przejrzysta i spokojna komunikacja w procesie szkoleniowym. Jeśli trudno nam wyobrazić sobie skalę problemu, wystarczy prosty eksperyment myślowy.

Wyobraź sobie, Przewodniku, lidera – obcokrajowca – który w nieznanym Ci języku zasypuje Cię potokiem słów. Mówi szybko, macha rękami na wszystkie strony, podskakuje, biega w lewo i w prawo. W pewnym momencie wyciąga coś z plecaka, podbiega do Ciebie, szarpie Cię za rękaw, krzyczy. Potem wskazuje na plecak. Podbiegasz – chcesz spełnić jego oczekiwania – ale znów jesteś szarpany. I znów: szarpanie, krzyki, niezrozumiałe gesty. Jesteś zdezorientowany, zagubiony. Czujesz presję, Twoje ciało napina się, głowa próbuje nadążyć za chaosem. Nie rozumiesz, co się dzieje.

Uwierz mi, Przewodniku – w takiej sytuacji poczujesz lęk, stres, Twoja zdolność do analizy zostanie zablokowana, a jedyne, czego będziesz pragnął, to wycofać się i uciec z tej sytuacji jak najszybciej.

Brzmi znajomo? Prawdopodobnie tak. Może właśnie teraz widzisz przed oczami siebie i swojego psa. A może kolegę z zespołu i jego czworonożnego towarzysza. To nie krytyka – to zaproszenie do refleksji. Psy nie mówią, ale czują. I to my odpowiadamy za to, by ich świat był zrozumiały, bezpieczny i przewidywalny.

Wyobraź sobie teraz sytuację zupełnie odwrotną. Inny obcokrajowiec mówi powoli, gestykuluje oszczędnie. Jego ruchy są spokojne, a optyczne sygnały znajome i przewidywalne. Im mniej mówi, im bardziej jest wyważony, tym spokojniej i pewniej się czujesz. Wskazuje Ci kierunek, subtelnie zaznacza momenty, w których zbliżasz się do celu. Kiedy osiągasz sukces – uśmiecha się, kładzie dłoń na Twoim ramieniu. Zatrzymujecie się. Wręcza Ci puszkę napoju – to czas na oddech. Siadacie, rozmawiacie – choć nie wszystko rozumiesz, nie ma to już znaczenia. Jego spokój udziela się także Tobie. Po chwili znów Cię aktywuje. Wskazuje kierunek, wypowiada znane Ci słowo. Wspiera, gdy idziesz we właściwą stronę. Udało się – bije brawo, uśmiecha się, zaprasza Cię gestem i obcym słowem do auta. Ale przecież już go rozumiesz.

Czyżby lider idealny? Oby Twój pies miał kiedyś takie wsparcie. I taką pracę, jakiej sam byś sobie życzył.

 


 

Skontaktuj się z nami

kontakt@psyratownicze.eu

telefon alarmowy: +48 883 426 880